Kupuje.Po urodzinach będę żądał zwrotu kasy .Ile to kosztuje ?
Offline
Sprzedawca uśmiechnął się
-Ho ho panie pół stówy. To cacko!..To jest...ten tego...no...taka starodawna łajba.
Popatrzył na ciebie
-No dobra jak dla pana niech będą cztery dychy. Zgoda?
Offline
-No dobra (mogę na raty ? ) (A co ja z tego będę miał ? )
To w nawiasach to moje myśli
Offline
Dałeś sprzedawcy kasę, a on ci wręczył okręt kiedy to nagle pojawił się jakiś starszy facet z czarną brodą i włosami, z melonikiem na głowie i ładnym brązowym płaszczem.
-Ile za ten okręt? - zapytał
-Przykro mi, ale już sprzedałem go temu młodzieńcowi - odrzekł sprzedawca
Mężczyzna zwrócił się do ciebie.
-Chciałbym go odkupić.
Offline
-Nie ma sprawy daj 5 dych (tak właśnie się sprzedaje )
Offline
Sprzedawca się wtrącił.
-A nie chciał pan go komuś podarować?
UWAGA!!! PAMIETAJ ZE TO DLA TWOJEGO PRZYJACIELA, MOZE NIE WARTO GO SPRZEDAWAC
Offline
-No to nie sprzedaje tylko do przyjaciela.
Offline
Mężczyzna w brodzie się odzywa:
-No chłopcze jestem kolekcjonerem. Ileś zapłacił, młody człowieku, zapłacę podwójnie!
W tym momencie do targowiska podszedł jakiś gruby jegomość w niebieskim garniturze i brązowym kapeluszu.
-Ile za ten okręt? - warknął do sprzedawcy
-Przykro mi ale ten okręt jest już sprzedany.
Grubas zwrócił się w twoją stronę.
-Noo chłopcze, dam sto!!
-Dwieście!! - krzyczy brodaty
Offline
-Dobra daje brodatemu.
Offline
(tak dla formalności - ta kasa nie idzie dal ciebie to tylko pieniądze w zagadce hehe )
Jesteś pewny? Miałeś to dla znajomego zatrzymać xD
Offline
-Albo nie dam znajomemu
I to moja ostateczna decyzja
Offline
Zrezygnowani mężczyźni odwrócili się na pięcie i odeszli.
"ciekawe co takiego jest w tym okręcie że tak bardzo im zależy" - myślisz sobie
(idziesz do domu?)
Offline
Oczywiście idę do domu włączam telewizor ,czytam gazetę co kolwiek żeby znaleźć coś ciekawego.
Offline
Kilkanaście minut później usłyszałeś dzwonek do drzwi. Pełen nadziei, że to twój przyjaciel kapitan Baryłka wpadł z wizytą ruszył przywitać gościa. Niestety okazało się, że to ów brodaty mężczyzna który chciał odkupić od ciebie okręt.
-Przepraszam to znowu ja!..szedłem za panem. Proszę wybaczyć, że tak pana nachodzę, ale jak już mówiłem, jestem kolekcjonerem modeli okrętów. Byłbym panu dozgonnie wdzięczny, gdyby mi pan zechciał odsprzedać ten okręcik...
(bądź stanowczy, i pamiętaj - dla przyjaciela hehe )
Offline
-Mówiłem , nie jest na sprzedaż.A po za tym ja też jestem kolekcjonerem tylko zgubiłem kolekcję .
Offline