Wychodzi mi 20 kursów vanem aby dostarczyć wszystko. Przede mną długa jazda. Ładuję pierwszą serię 25 paczek i ruszam w stronę sklepu. Trasa jest łatwa i przyjemna, bez problemu dowożę 12 serii. Po zakończeniu ostatniej zajeżdżam do baru aby kupić sobie coś do picia, coś energetyzującego aby mieć siły na dalszą jazdę. Przy 19 serii na ostatnim skrzyżowaniu wyskoczył pies na ulice i zatrzymał się przed samą maską. Musiałem gwałtownie wykonać kilka serii skrętów aż w końcu udało mi się zapanować nad samochodem tak, że nikomu nic się nie stało. Na miejscu zauważyłem, że pękły 2 paczki Scooby Chrupek, ale na szczęście nic poważniejszego się nie stało. Ostatni kurs przebiegł bez żadnych problemów.

Tym razem było o wiele łatwiej Czekały mnie tylko 3 kursy aby przewieźć te 294 paczki. Załadowałem pierwszą serię i z uśmiechem na ustach usiadłem za kierownicą. Humor mi dopisywał więc i jazda była o wiele przyjemniejsza. Drugi kurs poszedł równie gładko. Przy trzecim utknąłem w niewielkim korku, który nic się nie przesuwał więc pojechałem nieco dłuższą drogą byle dowieść wszystko na czas. No i jestem w fabryce