Od niedawna po ulicy przekątnej włóczy się jakis dość ubogo ubrany człowiek. Pyta on wszystkich ludzi czy nie chcielby wysłuchac jego histori. Jednak nikt się nie zatrzymuje, albo z braku czasu, albo z braku chęci rozmawiania z włóczęgą.
-Czy Ty chcesz wysłuchać mojej histori? - pyta, kiedy przechadzasz się w najlepsze ulicą.
|
Więc sluchaj.
Kiedy jeszcze miałem prace i zarabiałem dosyć sporo pieniędzy, pojechałem do mojego kuzyna,który miał piekny domek na wybrzeżu. Po kolacji wziął mnie na stronne i opowiedział mi niesamowita i jak mu powiedziałem wtedy wymyslona historie. Mówił coś o duchach piratówi i o skarbie, które te duchy miały pilnować. Oczywiście nie wierzyłem w żadno jego słow. Upił sie i opowiada horrory dla dzieci - myślałem. Jednak wszystko się zmieniło, kiedy szedłem spać. Usłyszałem wtedy dziwne dźwięki, krzyki dochodzące ze strych mieszkoania kuzyna. Z czystej ciekawości wszełem tam. Tego co zobaczyłem nie zapomne do końca życia. Mój kochany kuzyn leżał na podłodze z wbitym w piersi mieczem, a obok niego stało paru piratów, demonów, duchów.... Jeden z nich w rękach trzymał wielka skrzynie. Wtedy przypomniałem sobie opowieść kuzyna. To napewno skarb - pomyslałe. Po cichu zszedłem na dół, tak żeby nie usłyszeli. Potem wybiegłem z domu. Chciałem być jak najdalej od nich. Dopiero, kiedy zatrzymałem się przy molo na plażu. Zrozumiałem:
-Przecież mój kuzyn nie żyje, oni go zabili.
Pójde na policje - pomyślałem.
-I co opowiesz im, że został zabity przez duchy piratów. Wyśmieją cię, albo posądzą o to że go zabiłeś - odezwał się głos we mnie.
Nie miałem wyjścia postanowiłem, że znajde piratów i pomszcze mego kuzyna. Do pracy nie wróciłem. Szukałem ich tak długo, aż nie straciłem wszystkich pieniędzy. Teraz szukam kogoś kto spróbuje znaleźdź te demony.
Jeżeli zgodzisz się dam Ci pierwsza wskazówke, która odkryłem na strychu, w domu zmarłego kuzyna.
|